S w ESG oznacza też zdrowie. Dobrostan pracowników wpływa na konkurencyjność firm

Od nowego roku największe firmy będą przygotowywać raporty niefinansowe, w których wskażą także, jak działalność ich mniejszych kontrahentów wpływa na aspekty związane z ESG, w tym na środowisko. Rewolucja spowodowana unijnymi przepisami dotyczy całego rynku. O przyszłości firm znajdujących się w łańcuchach dostaw rozmawialiśmy podczas Okrągłego Stołu organizowanego przez Kompas ESG i Pracodawców RP.

Największe firmy, na które jako pierwsze spada obowiązek przygotowywania raportów ESG, już od pewnego czasu wypytują swoich kontrahentów o to, jak ich działalność wpływa na środowisko czy lokalne społeczności. Mimo że pierwszy etap rewolucji bezpośrednio nie dotyczy sektora MŚP, to firmy będące w łańcuchach dostaw z największymi firmami, pośrednio już objęte są obowiązkiem gromadzenia i przedstawiania takich informacji.

— Bez edukacji i świadomości budowanej w gronie dostawców może się okazać, że mniejsze podmioty nie będą rozumiały, na czym polega zbieranie informacji i dlaczego jest to ważne. Nie będą więc w stanie np. dostarczyć wiarygodnych informacji na temat swojej działalności. Duże spółki będą miały natomiast audytorów, którzy będą sprawdzać, jak bardzo raportowane przez nich informacje są wiarygodne i rzetelne — podkreśla Ilona Pieczyńska-Czerny, Dyrektor w PwC Polska.

— Świadomość wśród firm nie jest wcale taka duża, jeśli chodzi o łańcuchy dostaw i aspekty związane z raportowaniem — zaznacza Anna Jaczkowska, Dyrektor Biura Administracji i Zrównoważonego Rozwoju w firmie Exatel. Obok braku świadomości eksperci podkreślają, że miejscami brakuje też zainteresowania samym tematem.

— W ubiegłym roku zaczęliśmy pracę nad przygotowaniem strategii zrównoważonego rozwoju i rozpoczęliśmy od kontaktów z naszymi klientami i dostawcami. Odzew na nasze pytania i ankiety był niestety niewielki. Świadomość związana z ESG dopiero zaczyna się budować, nawet wśród niektórych dużych firm, które już przygotowują różne raporty — dodawała Anna Jaczkowska.

Jak wynika z badania 'European Logistics & Supply Chain Sustainability Report 2022' 58 proc. firm produkcyjnych i handlowych oraz 49 proc. firm 3PL (logistyka firm trzecich — przyp. red.) w Europie zastrzega sobie prawo do zakończenia relacji biznesowej, jeśli kontrahent z łańcucha dostaw nie spełnia celów ESG.


Rewolucja ESG dotknie cały rynek

Nieuchronność zmian podyktowana założeniami ESG to fakt. Firmy mają więc określoną ilość czasu do wdrożenia odpowiednich zmian, aby skutecznie przejść transformację i pozostać na rynku. O wyzwaniach i problemach na rynku związanych z ESG przedstawiciele Kompasu ESG i Pracodawców RP rozmawiają regularnie.

— Spotkałem się z szefem komórki w KE odpowiedzialnym za zrównoważone raportowanie, który przedstawił perspektywę KE na dziś, ale i zmiany, które unijni urzędnicy planują wdrożyć. Problem w tym, że można stworzyć idealny model, tylko żeby to osiągnąć, potrzeba czasu, a jak będzie go za mało, to można do tego modelu nie dożyć, bo biznesy mogą tego nie wytrzymać — podkreślał Piotr Kamiński, wiceprezes Pracodawców RP.

— Stoimy przed wieloma wyzwaniami. Z jednej strony firma cały czas się rozwija, ale z drugiej strony jest presja i oczekiwania na redukowanie wielu aspektów związanych z funkcjonowaniem firmy, w tym śladu węglowego. To swego rodzaju duży paradoks w funkcjonowaniu biznesu, zresztą nie tylko naszego — zaznaczała Barbara Dulewicz Managerka ds. Komunikacji Korporacyjnej w W.KRUK.

Przypomnijmy, że na kilka tygodni przed końcem 2023 r. Komisja Europejska przyjęła pierwszy zestaw europejskich standardów sprawozdawczości w zakresie zrównoważonego rozwoju (ESRS), ale po wielu sygnałach ze strony przedsiębiorców postanowiła jednak złagodzić przepisy dotyczące raportowania ESG i w ramach tzw. Pakietu Redukcji Obciążeń założyła ograniczenie wymogów sprawozdawczych o 25 proc.

— Łatwo jest narzucić pewne wymogi i przekonywać, jak te zmiany są korzystne, natomiast realna praca do wykonania zostaje na poziomie firm. Temat łańcuchów dostaw jest tutaj jednym z najtrudniejszych i kluczowych dla przyszłości biznesu. Duże firmy robią wiele, żeby się dostosować do nowych przepisów, ale wiele małych nawet nie ma pojęcia, że będzie musiała to zrobić — dodawał Piotr Kamiński.

Eksperci podkreślają, że kolejne zmiany związane z usprawnieniem raportowania są potrzebne, aby móc poruszać się w zakresie transparentnych przepisów także po to, by pomóc mniejszym przedsiębiorstwom w transformacji ESG.

— Kwestie zrównoważonego rozwoju przewijają się od lat i wiele lat temu podjęliśmy inicjatywę w globalnej logistyce, aby policzyć emisję CO2 w transporcie. Ta próba pokazała różne problemy związane z pozyskaniem danych do zmierzenia emisji w całym łańcuchu dostaw. Pozyskanie danych od mniejszych partnerów logistycznych jest problemem — podkreślała Iwona Stolarz z działu logistyki BSH.

Temat zrównoważonego rozwoju obecny jest w różnych firmach od wielu lat, ale ze względu na brak konkretnych wytycznych i przepisów wiele z nich samodzielnie musiało wypracowywać optymalne formy działania.

— Kilka lat temu kwestie raportowania wyglądały zupełnie inaczej. Dzisiaj dochodząc do najbardziej efektywnego etapu trudno od razu stawiać wysokie oczekiwania naszym dostawcom, którzy są dużo mniejszymi partnerami biznesowymi niż nasza firma — dodawała Barbara Dulewicz Managerka ds. Komunikacji Korporacyjnej W.KRUK.

Iwona Stolarz z działu logistyki BSH uważa, że wiele firm, które wdrożyły wcześniej u siebie systemy zarządzania środowiskiem, pewne normy i cele wpisane w strategię firmy, nabyły pewne umiejętności wykazania kroków związanych ze zrównoważonym rozwojem.

Anna Jaczkowska z firmy Exatel podkreśla jednak, że jej doświadczenia są inne i niektóre z raportowanych informacji zawierały elementy tzw. greenwashingu. — Dużym problemem w kwestii raportowania jest informacyjny chaos z tym związany i edukacja w tym zakresie jest kluczowa tak, aby nie mylić ESG ze zrównoważonym rozwojem i aby samo raportowanie było pochodną działalności firmy prowadzonej w zrównoważony sposób — dodawała Anna Jaczkowska.


Być albo nie być w łańcuchu

W przypadku braku odpowiednich informacji wymaganych przez większych kontrahentów, mniejsze firmy biorą na siebie ryzyko zerwania umowy współpracy i wypadnięcia z łańcucha dostaw. Interesariusze, w tym inwestorzy i duże firmy, zwracają coraz większą uwagę na aspekty związane z ESG przy podejmowaniu decyzji biznesowych.

Podczas spotkań w ramach Kompasu ESG padają różne przykłady, jak np. przetargów w Szwajcarii, gdzie 25 proc. oceny ofert dotyczy ceny, a reszta dotyka kwestii związanych z ESG. Ale zmiana środka ciężkości dotyczy też bieżących działalności i już nawiązanych współprac.

— Dostajemy od naszych kluczowych klientów ankiety i porozumienia bądź zobowiązania, że będziemy stosować się do ich wymagań i w razie potrzeby jesteśmy skłonni poddać się audytowi pod warunkiem przedłużenia umowy — opisywała jedną z praktyk funkcjonującą na rynku Anna Jaczkowska z firmy Exatel.

Firma ta, będąca jednocześnie spółką infrastruktury krytycznej państwa, współpracuje z dostawcami, których nie może zastąpić innymi. Dlatego też równolegle pracuje z mniejszymi firmami w ramach projektu 'zrównoważeni dostawcy', który zakłada konkretne formy wsparcia newralgicznych dostawców, w zakresie dążenia do realizacji ESG w ich działalności.

Tomasz Nowak, kierownik łańcucha dostaw w Vossloh Cogifer Polska przyznawał podczas Okrągłego Stołu, że mniejsi kontrahenci na początku byli zaskoczeni, gdy dostawali prośby o informacje dotyczące wpływu ich działalności np. na środowisko. Z Vossloh Cogifer Polska również pracują firmy, których — jak słyszymy — nie da się zastąpić.

— Na początku świadomość firm nt. ESG była ograniczona. Są sytuacje, w których trzeba wypracować z jednej strony pewien kompromis a z drugiej formy wsparcia w zakresie raportowania, czy uproszczenia wymagań i przepisów, żeby zdjąć z firm największe obciążenia. Inwestowaliśmy w naszych dostawców, przez lata budowaliśmy z nimi relacje, dzieliliśmy się z nimi wiedzą i doświadczeniem i nie chcemy teraz tego stracić — wyjaśniał Tomasz Nowak.

O ile jednak współpraca z firmami działającymi na polskim rynku może być prostsza, to eksperci zaznaczają, że problematyczna może być współpraca ze spółkami działającymi poza granicami naszego kraju.

— Mamy kontrahentów w przeróżnych miejscach świata w tym w Kanadzie, czy USA. Są też dostawcy z innych części świata — dodawała Barbara Dulewicz. Tomasz Nowak przypominał, że rynek USA nie zawsze wykazuje się dojrzałością ekologiczną, z kolei Chiny potrafią pozorować swoje działania, a Indie wprost dają do zrozumienia, że kwestie środowiskowe nie są dla nich — najdelikatniej mówiąc — priorytetem.

Cezary Wilemajtys z United Partners zwracał z kolei uwagę, że kraje położone na północy Europy pozycjonują się jako liderzy w branży zrównoważonego rozwoju i dlatego też te czynniki są dla nich priorytetem. — Kraje nordyckie mają pewność, że każdy z ich krajów będzie liderem na rynku przynajmniej w branży zielonych spotkań i turystyki — dodawał Wilemajtys.


Łańcuch wartości pod lupą

Łańcuch wartości to nie tylko ślad węglowy. Firmy muszą zbierać informacje także na temat innych aspektów działalności firm tak, aby oceniać łańcuch wartości w zależności od danej branży i produktu, którego łańcuch dotyczy.

— W ramach raportowania trzeba opisać oddziaływania negatywne w obszarze środowiskowym i społecznym w całym łańcuchu. Nie chodzi więc tylko o firmy i ich bezpośrednich dostawców, ale też dalsze elementy łańcucha. Trzeba też identyfikować ryzyka w łańcuchu, które są kluczowe dla danej firmy, jak np. zamknięcie jakiejś kopalni albo zagrożenie brakiem wody, co może mieć wpływ na działalność firmy w perspektywie nawet kilku lat — wyjaśniała Ilona Pieczyńska-Czerny z PwC Polska.

Efekt raportowania będzie bezpośrednio wpływał na poziom konkurencyjności danej firm nie tylko na polskim, ale i na międzynarodowym rynku. Jak wynika z badania, którego współautorem jest Panattoni dla dwóch trzecich firm z branży 3PL oraz ponad dwóch piątych producentów i handlowców, stosowanie zasad ESG już przynosi nowe możliwości biznesowe. Aż 48 proc. firm 3PL oraz 31 proc. firm produkcyjnych i handlowych odnotowuje poprawę współpracy wewnątrz organizacji.


Harmonogram raportowania ESG wygląda następująco:

2024 rok — wymóg raportowania obejmie spółki i grupy kapitałowe, które wcześniej były zobligowane do składania raportów niefinansowych na mocy dyrektywy NFRD. Dotyczy to największych podmiotów publicznego zainteresowania oraz spółek z ponad 500 pracownikami, które spełniają określone warunki finansowe.

2025 rok — obowiązek raportowania rozszerzy się na wszystkie duże firmy, które spełniają dwa z trzech kryteriów: zatrudniają powyżej 250 pracowników, mają sumę bilansową przekraczającą 20 mln € i/lub osiągają roczne przychody powyżej 40 mln €. Ich pierwsze raporty według standardów ESRS będą wymagane w 2026 roku.

2026 rok — małe i średnie przedsiębiorstwa notowane na rynkach regulowanych, spełniające dwa z trzech kryteriów: zatrudnienie powyżej 10 pracowników, suma bilansowa powyżej 350 tys. € i/lub roczne przychody powyżej 700 tys. €, będą zobowiązane do raportowania.

2027 rok — wybrane spółki z siedzibą poza UE, posiadające w Polsce filię lub jednostkę zależną i generujące na terenie UE przychody roczne powyżej 150 mln €, będą musiały składać raporty.


Cały artykuł dostępny jest tutaj.