Kompas ESG: niwelowanie śladu węglowego to priorytet

Zarządzanie śladem węglowym jest ważne dla wielu interesariuszy, takich jak inwestorzy, klienci, pracownicy i społeczności lokalne. W ramach Kompasu ESG rozmawialiśmy z ekspertami o tym, jak mierzyć i czy samo mierzenie śladu węglowego jest obecnie możliwe. Omawialiśmy wyzwania i dzieliliśmy się cennymi spostrzeżeniami.

Ślad węglowy odgrywa istotną rolę w kontekście ESG – jest jednym z kluczowych wskaźników wpływu firmy na środowisko. Emisje gazów cieplarnianych, w szczególności dwutlenku węgla (CO2), mają znaczący wpływ na zmiany klimatyczne. To z kolei prowadzi do globalnego ocieplenia, ekstremalnych warunków pogodowych i innych negatywnych skutków dla ludzi i ekosystemów.

Ślad węglowy ma ogromne znaczenie – oto kilka powodów:

Regulacje i przepisy. Coraz więcej krajów wprowadza regulacje mające na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, takie jak systemy handlu emisjami, podatki węglowe czy wymogi sprawozdawczości. Firmy muszą dostosować się do tych regulacji, aby uniknąć kar finansowych i utraty reputacji.

Oczekiwania inwestorów. Inwestorzy coraz częściej uwzględniają kwestie ESG, w tym ślad węglowy, w swoich decyzjach inwestycyjnych. Firmy, które efektywnie zarządzają swoimi emisjami, mogą być postrzegane jako bardziej atrakcyjne pod względem inwestycyjnym - i bardziej odpowiedzialne.

Preferencje konsumentów. Klienci są coraz bardziej świadomi kwestii związanych z ochroną środowiska i wybierają produkty i usługi firm, które minimalizują swoje negatywne wpływy na środowisko, w tym ograniczają swoje emisje CO2.

Odpowiedzialność społeczna. Zarządzanie śladem węglowym może być częścią szerszych działań firmy na rzecz odpowiedzialności społecznej i zrównoważonego rozwoju, co z kolei wpływa na reputację firmy i jej relacje z interesariuszami.

Oszczędności i efektywność. Praca nad redukcją śladu węglowego może prowadzić do oszczędności kosztów, np. przez zwiększenie efektywności energetycznej, wykorzystanie odnawialnych źródeł energii czy optymalizację procesów produkcyjnych.

Eksperci wspólnie zastanawiali, jak sprostać wyzwaniom narzucanym przez liczne regulacje i wymogi. Nicola Mellere z działu zrównoważonego rozwoju i transformacji energetycznej biznesu w PKN Orlen S.A. zwrócił uwagę na to, jak ważny jest temat śladu węglowego dla jego branży. — Nie tylko klienci, ale też banki i inwestorzy bardzo oczekują szerokiego raportowania w trzech zakresach. Obecnie mierzymy się z dużym wyzwaniem, ponieważ po licznych fuzjach musimy policzyć nasz ślad węglowy na nowo — mówił. Dla Orlenu, ale też wielu innych spółek, istotna jest sama metodologia mierzenia. — Jest wiele niuansów, z którymi się mierzymy — dodawał Nicola Mellere.

Scope 3 największą niewiadomą

Scope 1, Scope 2 i Scope 3 to kategorie emisji gazów cieplarnianych stosowane w kontekście ESG i ograniczania śladu węglowego. Klasyfikacja pochodzi z "Greenhouse Gas Protocol" (Protokół Gazów Cieplarnianych), który jest powszechnie stosowanym standardem dla pomiaru, zarządzania i raportowania tego typu emisji. Scope 1 (emisje bezpośrednie) obejmuje emisje gazów cieplarnianych bezpośrednio generowane przez firmę, np. spalanie paliw w zakładzie produkcyjnym, a scope 2 (emisje pośrednie związane z energią) to emisje gazów cieplarnianych powstałe w wyniku wytwarzania energii elektrycznej, ciepła, pary czy chłodzenia, które są zakupione i konsumowane przez firmę.

W trakcie debaty eksperci zwracali jednak uwagę, że scope 3 stwarza problemy i stanowi wyzwanie. To bowiem tzw. inne emisje pośrednie. Zakres ten obejmuje emisje gazów cieplarnianych powstałe w wyniku działalności firmy, ale pochodzące z źródeł, którymi firma nie zarządza bezpośrednio. Przykłady to emisje związane z produkcją i transportem zakupionych materiałów, emisje powstałe w wyniku użytkowania wyprodukowanych towarów przez klientów, emisje związane z transportem towarów przez firmy trzecie czy emisje powstałe w wyniku podróży służbowych pracowników.

O ile stosunkowo łatwy do uchwycenia jest scope 1 i 2, scope 3 jest już niezwykle trudny — mówił Sławomir Brzózek, dyrektor ds. ESG w ENERIS Surowce. I dodawał: — Jak zakreślimy granice tego, co mierzyć, a czego nie? Jak głęboko będziemy sięgać? Nie może nam wyjść tutaj jakieś monstrualne zobowiązanie, którego nie będziemy w stanie realizować.

Umacniamy fazę edukacji

Patrycja Żupa-Marczuk ekspertka ds. zrównoważonego rozwoju Energopomiar sp. z o.o., podkreśliła znaczenie samego zdobywania danych – szczególnie od mniejszych i średnich przedsiębiorstw, by później móc przedstawiać obiektywne wnioski i informacje w raportach. — Scope 3 jest bardzo trudny, a pozyskanie odpowiednich danych w niektórych branżach to duża sztuka — mówiła. Ponadto zwracała uwagę, że ważny jest nie tylko ślad węglowy produktu, lecz także procesu i całej organizacji.

W idealnym świecie opomiarowane będzie każde urządzenie czy linia technologiczna, aby można było policzyć dowolny wpływ procesu na kwestie ESG. — Tak przynajmniej powinno to wyglądać, ale oczywiście nie wiem czy tak się stanie i ile to zajmie — tłumaczył Sławomir Brzózek.

Iwona Sroka, członkini Rady Pracodawców RP, członkini zarządu Murapol S.A., przyznała, że edukacja jest na coraz lepszym poziomie, ale mimo to bez wsparcia profesjonalnych konsultantów wiele firm może mieć problem z odpowiednim podejściem do raportowania wskaźników ESG. — Jak poradzą sobie zwłaszcza małe i średnie firmy, skoro duże mają z tym kłopoty? — pytała. Podała też przykład z branży, w której działa: — W przypadku budynków na najem długoterminowy pojawiają się pytania np. o to, czy mamy spłuczki i krany umożliwiające mniejsze zużycie wody, oświetlenie LED-owe, czy też jak wygląda termoizolacja budynku. Kwestia wyboru odpowiednich rozwiązań w procesie budowy i późniejsze zaopatrzenie w zielone rozwiązania to jedno z największych wyzwań.


Cały artykuł dostępny jest tutaj.

Zachęcamy do lektury wszystkich materiałów z Kompasu ESG organizowanego przez redakcję Forbes Polska we współpracy z Pracodawcami RP.